Jako gość dość starej (jak na filmweb) daty 1972 mogę jednym tchem wymienić tylko kilka
arcydzieł kina sf: Łowcę androidów, Alien, (troszkę gorszy) Aliens, Odyseję kosmiczną, starą
trylogię Star Wars (dziś już niestety trochę trąci kiczem - ale jak byłem młodszy to była
prawdziwa magia kina) oraz (z bardziej familijnych) ET i TO BY BYŁO NA TYLE.
Czy ktoś potrafi wymienić choćby jeden film sf, ktgóry im dorównuje ???
PS. z nowszych rzeczy cenię Starship troopers (jako błyskotliwą satyrę na system totalitarny)
oraz Avatara
A co powiesz o "Dziwnych dniach" albo o "Raporcie mniejszości"?"Moon" też był całkiem,całkiem.
Strange Days 1 klasa Moon tez bardzo dobry, Raport tez daje rade napewno te 3 bija na glowe Avatara !
Wiem że jechanie Avatara od najgorszych jest trendy - ale z tym się akurat nie zgodzę...
Avatar, jako jedyny z filmów które wyszły w tak modnym ostatnio formacie 3D - efektami bije inne na głowę, i tam RZECZYWIŚCIE jest to 3D, fabuła filmu nie jest powalająca, ale jest dobra, także ja równiez nie rozumiem tej " mody jechania po Avatarze"
Jesteś purystą językowym, który nie zezwala na używanie adekwatnych i efektywniej oddających myśl, aczkolwiek obcojęzycznych zwrotów, trollem, czy po prostu nie znasz angielskiego?
"troglodyTO", polecam konsultację ze słownikiem, ewentualnie zaprzestanie kiepskiego trollingu. swoją drogą nie wiem nawet czego dokładnie się czepiasz i czemu akurat mnie, ale całkiem fajna zabawa, więc możesz nie przestawać :P
panowie, zapraszam na inne forum. wyobraźcie sobie, że ten wątek obserwuję i mi atakujecie skrzynkę spamem. dobranoc.
niestety wszystkie wypowiedzi schiza są na podobnym poziomie.
Pracuje nad nim i niebawem schiz zgrzecznieje
Gdzie indziej zmieniasz temat na poprawianie czyjejś ortografii. :)
Po Kalim właśnie takich zmian się spodziewamy.
to nie ejkst zadna moda tylko Avatar poprostu to pseudo patetyczna papka dla malo wymagajacych malolatow, ckliwa bajeczka tak glupia jak Zmierzch
A oglądałeś w ogóle ten film że go do Zmierzchu porównujesz? Wątpię.
Ale widać jak film jest kasowy to z racji tego trzeba go jechać jako komercyjna papka. Gdyby obejrzało go 1000 osób byłoby to niezależne arcydzieło na poziomie światowym.
jakbym nie ogladal to bym chyba nie komentowal, to chyba logiczne. Tak porownac mozna, poniewaz cukierkowatosc oby dwu filmow jest podobna. Nie patrze na to czy film jest kasowy czy nie, bo widzialem wiele komercyjnych filmow, ktore uwazam za genialne, takze takie argumenty mnie smiesza. Zastanow sie co wogole piszesz, co ma piernik do wiatraka, podalem ci argumenty a ty sprowadzasz to do tego ze film byl kasowy, no to moze ty watpliwie ogladalas Avatara, albo masz 15 lat i poruszaja cie takie sztuczne obrazy.
Argumenty? To że porównałeś Avatara do Zmierzchu to argument z dupy. Nie jestem fanką Avatara, ale film jest solidny. I to Twoje argumenty mnie śmieszą.
Nie mam ochoty dyskutować z Tobą bo Twoja powyższa wypowiedź świadczy o tym ze jesteś zwykłym chamem. Bo film który mi się podobał a Tobie nie to widocznie jestem gówniarą? Jesteś nie tylko chamski, ale i infantylny. A osoby Twojego pokroju lubią się szumnie wypowiadać o filmach których nie wiedzieli, stąd moje podejrzenie że filmu nie widziałeś. Ale jeśli widziałeś to cofam zdanie.
Pozdrawiam
hahah jak ja lubie takie nierozgarniete lalki jak ty. Naucz sie zlotko czytac ze zrozumieniem wpiuerw. Argumenty, ktore podalem w 1wszej kolejnosci to: pseudo patetyczna papka dla malo wymagajacych malolatow, ckliwa bajeczka . Dopiero po nich nawiazalem ze w podobnym kierunku szedl zmierzch. Zeby cos komentowac wpierw nalezy umiec czytac z wlasciwa interpretacja tekstu. Chamska jestes ty i prosta, poniewaz sposob w jaki wyrazasz swoje niezadowolenie lub bezradnosc prowadzenia dialogu wskazuje wlasnie na to.
"Argumenty, ktore podalem w 1wszej kolejnosci to: pseudo patetyczna papka dla malo wymagajacych malolatow, ckliwa bajeczka ."
Raczej zwykłe zdyskredytowanie filmu i jego odbiorców. Żadnego podparcia w omawianym obrazie, a co za tym idzie żadnej mocy przekonywania. Pasuje do połowy filmów i niczego o nich nie mówi. Jest z czym dyskutować...
to nie forum, o avatarze, zebym sie rozpisywal o kiczowatosci tego obrazu. Wymienilem glowne nużące mnie rzeczy w tym niebieskim szmelcu, moglbym caly esej napisac, ale po co, to dzial z Łowca Androidow, a nie o tym watpliwie unioslym dziele.
Wystarczyłby link na forum Avatara - nie byłoby potrzeby zaśmiecania tego tematu. Wybrałeś inną drogę, bez argumentowania, toteż na dyskusję nie ma co liczyć. Pozostały same przepychanki...
Lalki?? Człowieku, to że jesteś anonimowy nie zwalnia Cię z okazywania minimum szacunku innym.
O filmach nie mam zamiaru z Tobą dyskutować bo zwyczajnie nie ma z kim.
zachowujesz sie jak lalka wiec w czym masz problem? Nie masz zamiaru dyskutowac bo nie umiesz, nie masz argumentow i nie potrafisz bronic swojej tezy glupiej. Moze poprostu duzo szczekasz a jak przychodzoi co do czego to nie umiesz sklecic kilku zdan na dany temat hehe.
Dziwne dni klimatyczny ciekawy ale nie zmienia to faktu, że się zestarzał strasznie, wali po oczach wizja przyszłości, można spokojnie obejrzeć bo to kawał świetnego kina ale wkurza fakt, że dawniej twórcy byli ograniczeni technicznie i nie potrafili ukazać realnej wizji przyszłości.
"Raport Mniejszości" to film na podstawie opowiadania Dick`a autora "Czy androidy marzą o elektrycznych owcach? " albo jak kto woli "Blade Runner":)
Tak,to prawda,ale mnie zdecydowanie bardziej podobała się książka Dicka,niż ekranizacja.Mimo wszelkich zachwytów,mnie Łowca Androidów nie urzekł.
Zgadzam się, że książka jest nieporównanie lepsza od filmu - przede wszystkim więcej wątków i pełniej zaprezentowany świat (skrzynki empatyczne + Merceryzm, zwierzęta i nacisk jaki na nie położono w książce (w filmie pojawiły się na dobrą sprawę dwa sztuczne zwierzęta - sowa i wąż) czy bardziej zdewastowany świat "ostatnią wojną światową" i obecność tzw. "specjali").
Film natomiast wpisuje się w klimat kina lat 80-tych, włącznie ze strojami, zachowaniami czy prezentacją futurystycznego miasta (ciężkie, mroczne, "nieprzejrzyste" sceny i klimaty). Dla mnie najsilniejszym aspektem filmu jest kreacja Rutger'a Hauer - najpierw (dawno temu) oglądnąłem film, później dopiero czytałem książkę - dla mnie Roy Batty był i zawsze będzie Rutger Hauer :)
Nie wypisuj bzdur opowiadanie Dicka "My zdobywcy" w wyd.Rebis jako "Raport Mniejszości", to film Raport Mniejszości,a powieśc Czy androidy marzą o elektrycznych owcach? została zekranizowana jako Blade Runner. To dwa różne filmy.
a czy ja je łączę razem?? czytaj uważnie, napisałem że Raport mniejszości jest jednym z opowiadań Dicka który napisał inna bardziej znaną książkę również zekranizowaną
Moon jedynie jest niezły o reszcie to chyba coś ci się pomyliło :) no ale cóż każdy ma własny gust.
Jeśli Ty dajesz 10/10 Łowcy Androidów,to Tobie się coś pomyliło...no ale jak stwierdziłeś: "każdy ma własny gust" ;)
Dychę daje filmom oryginalnym,klasyką które wskazały drogę a nie filmom które je powielają robiąc to w żałosny sposób :)
Wskazały drogę powiadasz?To,że Łowca był jednym z pierwszych filmów s-f nie znaczy,że zasługuje na miano arcydzieła.Za to,że przetarł szlaki daję 6/10,ale na Łowcy autentycznie w wielu momentach się męczyłem,ponieważ jest tam totalny brak akcji,co jest moim zdaniem jednym z ważniejszych elementów tego gatunku filmowego.Nie daję "arcydziełom" 10/10 bo tak wypada,bo inni użytkownicy,czy krytycy tak twierdzą.
Dobra spoko nie interesuje mnie krytyka innych ale lubię sobie podyskutować :P Co do tego czy zasługuje na miano arcydzieła ja mówię stanowczo TAK albowiem ten film zapoczątkował takie coś jak Cyberpunk :P i ten specyficzny wygląd miast przyszłości do tego pierwszy raz potraktowano tak oryginalny pomysł jak pokazanie tego czy przypadkiem gdy już stworzymy istoty które prawie od nas nie odstają czy zaczną pragnąć być nami,tak samo czy posiadają uczucia czy to tylko program które je zaprogramował ten film jest tak filozoficzny i skłania nad zastanowieniem się kim jesteśmy i do czego dążymy,nie wspomnę już o efektach specjalnych które na tamte czasy po prostu wgniatały w fotel bardziej niż premiera Avatara :)
Jak dzisiaj wyglądałby by filmy Sci-fi gdyby nie powstał taki Alien lub właśnie Blade Runner.
Pozwolisz, że się troszeczkę włączę w dyskusję? (pytanie retoryczne) Zarzucasz "Łowcy", że:"jest tam totalny brak akcji", a pochlebnie wypowiadasz się o "Moon" gdzie tej akcji było o wiele mniej. Pytanie też do Ciebie - jakbyś ocenił w takim razie "Odyseję kosmiczną 2001" ? Tam było "pełno" akcji, nieprawdaż?