PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=734}

Łowca androidów

Blade Runner
7,7 211 030
ocen
7,7 10 1 211030
8,7 48
ocen krytyków
Łowca androidów
powrót do forum filmu Łowca androidów

Mam ogromną prośbę, by ktoś pomógł mi rozwikłać pewne sprawy dotyczące owego genialnego filmu. Niektóre mogą być głupie, bo dopiero teraz skończyłem oglądać film i moge czasami bredzić. Więc błagam również o wyrozumiałość :-) Mam na dzieję że przebrniecię przez moje pytania:

1. Najprostsze, nie wymagające myślenia: Jaki był ten Happy End w wersji producenckiej? I gdzie były te Offowe komenatrze Roya?

2. Zakładając że Deckard jest replikantem, i dowdem na to jest origami jednorożec, które w pewnym momencie ułożył jakiś policjant (Czyli zna jego sny). OK. Tylko skąd ten ,,jednorożec" wziął się pod jego drzwiami i dlaczego to jakiś miażdżący dowód (Ktoś powiedział na filmwebie, że go zostawił inny Blade Runner, ale to jest już chyba całkowicie pozbawione sensu)?

3. Łączy się z drugim pytaniem. Jeśli coś namotałem to tu proszę mi łopatologicznie wytłumaczyć dlaczego Deckard jest Replikantem i co ma z tym wspólnego Origami i.t.p.

Dozgonna wdzięczność, temu co odpowie na to pytanie :-)

pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
wolf_stein

CO do jednorożca - w kilku fragmentach filmu pokazane jest jak drugi blade runner robi różne origami - stąd wiemy, że to on zostawił. Na końcu jeszcze wypowiada kwestię - szkoda, ze ona musi umrzeć. ALe kto z nas żyje naprawdę

ocenił(a) film na 10
wolf_stein

Jeżeli Deckard był androidem to albo był kiepskim androidem albo był androidem pomyślanym by go nie odróżniali od ludzi. Leon miotał nim jak lalką mimo iż też był androidem. Dla mnie lepiej jeśli Deckard jest człowiekiem - bo wtedy fajniejszy klimacik z nierównej rywalizacji: słaby człowiek - silny replikant. Kiedy łowca (Deckard) poluje na silniejszego. Pomysł by Deckard był androidem jest moim zdaniem nietrafiony. Choć wrażenie po końcówce miażdżące.

ocenił(a) film na 10
wolf_stein

Deckard byl replikantem , nie ma co do tego watpliwosci, przyznal to w wywiadzie sam Ridley Scott. Poza tym w filmie jest conajmniej kilka przeslanek ktore na to wskazuja.

- Pierwsza rozmowa Deckarta w biurze policji, padam tam na koniec stwierdzenie z ust jego szefa " Pamietaj... jesli nie jestes z nami to jestes nikim"

- Deckard ma mase pamiatkowych zdjec w domu, w trakcie filmu jest powiedziane ze androidy maja obsesje na punkcie pamiatek ktore maja swiadczyc o ich ludzkim pochodzeniu.

- Jednorozec origami o ktorym byla juz mowa.

- Nadludzka sila i odpornosc Deckarda w wielu sytuacjach, na koncu filmu jest w stanie dlugo wisiec na jednej rece w deszczu po tym jak Roy zmasakrowal go chwile wczesniej. Po tym jak zostal pobity przez Leona pije wodke z kieliszka do ktorego wlewa sie krew z rany w wardze, zauwazcie ze nawet sie nie skrzywil. Deckard momentami wydaje sie slaby i ludzki ale jest to tylko w konfrontacji z androidami wyzszej generacji, deckard nie byl nexus 6 !!

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
Kirq

Pogodze was...Nie byl replikantem tylko czlowiekiem,a Scott nigdy nie powiedzial doslownie o tym bo nawet mu przez mysl nie przyszlo,ze o to beda pytac...

-" Pierwsza rozmowa Deckarta w biurze policji, padam tam na koniec stwierdzenie z ust jego szefa " Pamietaj... jesli nie jestes z nami to jestes nikim"

Gdzie tu pokazane cokolwiek...zbyt bujna wyobraznia

Ksiazki Blade Runner zreszta potwierdzaja to,ze byl czlowiekiem

Deckard=czlowiek=temat zamkniety

Pozdr

ocenił(a) film na 10
khaymann

Cala ta sytuacja to zmyślny trik reżysera. Sporo wskazuje na to że Deckart mogł być replikantem, ale nigdy dosłownie. Od siebie dodam jeszcze scenę gdzie Rachael pyta go czy sam zrobił sobie test. Nie odpowiedział. Poza tym w przytaczanej tu często rozmowie padają słowa "You're not cop, you're little people" (o ile dobrze zrozumiałem), a tłumacznie "nie jesteś z nami, jesteś nikim" powoduje zamieszanie. Zainteresowanie może też budzić to że Deckart żył samotnie, bez przyjaciół, rodziny, za to posiadał kolekcję zdjęć którą oglądał z rozczuleniem.
Co do jednorożca, to jak dla mnie symbol. Jednorożce oznaczają czystość, piękno i wolność. Gdzie się pojawiały wszystko ożywało. Na końcu Deckart znajduje origami co świadczy o tym że Bryant go rozumie (notabene cała ta sytuacja z rogatym koniem śmierdzi trochę kiczem). Interpretację pozostawiam wam.
Nie wiem co Scott na prawdę powiedział. Myślę że to mit (niech ktoś pokaże wiarygodne źródło), a pytanie go o to kim był Deckart da taki sam skutek jak pytanie Lyncha o co chodzi w Mulholland Drive, albo Tarantino co było w walizce ;)

ocenił(a) film na 10
pionier

Jak dla mnie Deckard był człowiekiem, gdyż było tak wg. powieści Dicka i niech tak zostanie :)

ocenił(a) film na 10
khaymann

http://news.bbc.co.uk/1/hi/entertainment/825641.stm

Deckard=replikant=temat zamknięty

:)
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
Kirq

Nie zgadzam się, Deckard nie był replikantem i udowodnie to na przykładzie, który sam podałeś. Chodzi mi o rozmowę na komisariacie - rozmowy tej - i twojej interpretacji wynikałoby,ze Deckard wie że jest replikantem - "A więc nie mam wyjścia..." jak mówi. To by winikało, że, Deckard wie, że jednym z replikantów. A to jest przecież nonsens... Z tej rozmowy i to w jakim świetle ją stawiasz absolutnie nic nie wynika. Deckard nie jest replikantem. Sam to mówi w wersji producenckiej (apropo nie wiem czemu wszyscy na nią psioczą), że szczelił kobiecie (człowiekowi) w plecy - to wskazuje, że nie chciał naprawdę tego robić. Poza tym jaki by miała scena finałowa - jeśli jako człowiek nie został uratowany przez replikanta. Na tym właśnie cały pic polega. Deckard był człowiekiem, ale to przecież to nie jest to co w tym filmie jest najważniejsze.

ocenił(a) film na 10
herbatkaherbatnik

No dobra, a jeśli jest replikantem któremu dano wolność, człowieczeństwo w zamian za współpracę? On doskonale wie że jest ludzki i chce tylko by tak go traktowano. Ble ble ble... Nie ma w tym filmie wyraźnej dwuznaczności - trzeba się naprawdę wyraźnie przyjrzeć aby zadać sobie pytanie czy Deckard był robotem, czy nie. Gdyby twórcy tego chcieli to dyskusja nie tyczyłaby się takich szczegółów, ale istoty filmu - to jest dla mnie najważniejszy argument przemawiający za tym że Ford zagrał człowieka.

ocenił(a) film na 10
wolf_stein

A JA WAS WSZYSTKICH POGODZE. Przecież przesłanie filmu jest jasne - człowiek czy replikant? Co za różnica, oboje mają prawo do życia, oboje czują... Replikant "też człowiek" bo jak każdy człowiek ma chęć życia i przeżycia. Więc chyba spór jaki jest TUTAJ wiedziony (czy Deckard jest czy nie jest człowiekiem) nie jest tym, nad czym powinno się zastanawiać po obejrzeniu tego filmu.

ocenił(a) film na 10
herbatkaherbatnik

A ja bardziej mialem wrazenie takie, ze nie tyle replikant tez czloweik, co na odwrot - czlowiek tez replikant...

wolf_stein

A wiadomo coś może w przybliżeniu w którym miesiącu 2007r. odbędzię się premiera ostatecznej wersji (4 DVD)?

ocenił(a) film na 8
wolf_stein

Jak czytam niektóre posty to mi się słabo robi.
Wielu z was chyba zapomniało, że Deckard to postać fikcyjna i jego człowieczeństwo (lub replikanctwo) zależy od reżysera/scenarzysty/pisarza.

Tak więc filmowy Deckard (Ridleya Scotta) to 100% replikant i nie ma co przeczyć faktom by dowieść, że jest przeciwnie.
Z kolei Deckard książkowy (Dicka) to człowiek, jak stwierdził sam autor.

Bezsensowne jest zastanawianie się czy w filmie Deckard jest człowiekiem, czy androidem, mnie bardziej ciekawi jakim jest modelem... nowszym, czy starszym niż Nexus 6?

ocenił(a) film na 10
Murdoc

Czy ja wiem czy bezsensowne... na pewno nie to jest istota filmu i inne nalezy wnioski z niego wyciagac... jak chocby tamat na topie o klonowaniu ludzi i wspolczesny rozwoj techniki. Ale z jednym sie nie zgodze nigdy - deckard nie moglby byc androidem bo scena koncowa nie mialaby sensu (a to jest apogeum gdy android ratuje czlowiekowi zycie). Co ukazuje ze androidy nie sa maszynami, robotami, ale posiadaja ludzka nature - tutaj np. potrafia wybaczac. Apropo - niesamowity film - czy jeszcze kiedys podobny w odbiorze powstanie?

ocenił(a) film na 10
Murdoc

A poza tym wielu mowi ze sam Ridley gdzie kiedys powiedzial ze deckard w jego filmie jest adroidem. Niech ktos w koncu to udowodni i pusci w obieg ta juz slynna wypowiedz, ktora dla mnie jest na razie legenda, i swojego zdania nie zmienie, ze deckard w filmie jest czlowiekie, do puki ktos mi nie pokaze tej wypowiedzi....

ocenił(a) film na 10
Murdoc

Bezsensowne zastanawianie się też może mieć swój urok. Zanim zaprzeczę faktom, mógłbyś je przytoczyć? Gdzie jest jasno stwierdzone że był replikantem? O ile się nie mylę padły słowa, że androidy mają zakaz życia na własną rękę. Jak dla mnie całe to zamieszanie wyszło Scottowi przez przypadek - Deckard jest łowcą, czyli człowiekiem i sumiennie wykonuje swoją robotę - ubija roboty.

ocenił(a) film na 10
pionier

Pionier - nie bardzo kumam o co chodzi, Ja stoję na straży zdania, że Deckard jest człowiekiem... Musi być, a bo inaczej film byłby trochę paradoxalny. I napisałem do tych którzy twierdzą że Ridley Scott kiedyś gdzieś powiedział, że Deckard w jego filmie jest Replikantem i niech mi to udowodnią. A poza tym jak się zastanowić, to na podstawie filmu - można zadać sobie bardzo istotne (może naistotniejsze) jaka jest właściwie róźnica pomiędzu ludźmi i replikantami, gdzie zdarzyło się tak że replikant był bardziej ludzki niż człowiek - mówię o mojej ukochanej scenie na dachu po uratowaniu Deckarda.

ocenił(a) film na 10
herbatkaherbatnik

Murdoc napisał: "Tak więc filmowy Deckard (Ridleya Scotta) to 100% replikant i nie ma co przeczyć faktom by dowieść, że jest przeciwnie."

Do niego kierowałem te słowa - nie mam pojęcia czemu jest taki pewny.
Nie chcę się wdawać w dyskusją o istocie filmu, bo to temat rzeka, a wątek jest o banalnym problemie czy bohater był, czy nie był robotem :) Jak widać sprawa nie jest tak jednoznaczna żeby wszyscy się już uspokoili ;)

ocenił(a) film na 10
pionier

Malutkie sprostowanko - replikantem :) . To fakt, że niewiadomo czemu rozgorzała dyskusja na temat tego czy Deckard był czy nie był replikantem (choć przez mniejsze głupstwa wypowiadano wojny hehe). W filmie bardziej chodzi o samą istotę człowieczeństwa... i zakażdym razem gdy oglądam ten film inne pytania nasuwają mi się do głowy. Ostatnio - czy człowiek ma prawo stawiać się w roli boga tworząc nowe żyjący twór - w tym filmie są to replikanci - bo nie ma co dyskutować - są to żywe twory ludzkiego postępu technicznego.

herbatkaherbatnik

W wersji reżyserskiej Deckard jest androidem. Sen o jednorożcu i origami Gaffa na to wskazują.

Poza tym w wersji reżyserskiej na czerwono świecą się tylko oczy androidów. A teraz, zwróćcie uwagę na pewną scenę w filmie, kiedy to Rachael pyta się Deckarda czy ją także będzie ścigał.
Chodzi o ujęcie w 63 minucie i 52 sekundzie (u mnie odtwarzacz wskazuje taki czas, być może na innych odtwarzaczach jest nieco inaczej) - oczy Deckarda wyraźnie świecą na czerwono. Podobnie jak oczy Rachael w tym samym ujęciu.

Ale oczywiście sen o jednorożcu i figurka pozostawiona przez Gaffa na korytarzu w ostatnich ujęciach filmu o wiele lepiej świadczą o tym, że Deck w wersji reżyserskiej jest androidem na usługach policji.

ocenił(a) film na 10
La_Pier

Wlasnie obejrzalem (wersja rezyserska) no i niekoniecznie :)

Czerwonych oczu nie widzialem, jesli byly to moze to rezyser tak dla zabawy wrzucil, tak jak te jednorozce, ze swiadomoscia ze ludzie beda sie glowic nad tym czy byl replikantem czy nie i niektorzy beda to podawac jako ostateczny dowod (z reszta jako 'dowod' mozna podac , ze jaki czlowiek umie tak szybko wykonac taka figurke ) :)

To tez wlasnie jest fajne, ze wlasciwie udowodnic sie nie da do konca, i ci ktorzy chca zobaczyc final w stylu "jaaaa cieee, i wieesz, okazalo sie ze on byl tez robotem" to znajda dla siebei dowody :P



A moja interpretacja :

- rozmowa na dachu - "widzialem rzeczy w ktore wy ludzie..." -android by chyba androida poznal :) Tak samo "pokaz z czego jestes zrobiony" jak mu reke chwycil i palce lamal.

- "wykonales ludzka robote" - a niby dlaczego to jest powiedziane doslownie ? Nie mogla to byc ironia wrazliwego policjanta ? Co z reszta potwierdzalaby ostatnia scena. Podobnie "szkoda ze musial umrzec, ale czy ktos z nas przezyje" - JAK TANDETNIE by to brzmialo wypowiedziane przez androida do androida?

- zostawiony jednorozec - dlaczego od razu powiazanie ze snem Deckarda ?
Dla mnie to slad ze koles tu byl, i ta Rachael mogl ubic, a zostawil wolno, rozumiejac, ze sa razem.

- rozmowa na komisariacie, w ktorej mowia , ze jest nikim bez tej pracy : moze koles jest dobry w jednym i nie znajdzie tak dobrej fuchy, jak w 'organach scigania'.

A to przeciez akurat mniej wazne, sam film jest super i nie o to w nim chodzi, czy ganial androidy android (akurat takie zakonczenie byloby troche... tandetne) czy czlowiek - choc 'wersja' z czlowiekiem jest o wiele lepsza.

ocenił(a) film na 10
poslo

myślę podobnie... choć - może się czepiam - to nie były "roboty" - Deckard musi być człowiekiem (prawdziwym) bo inaczej scena finałowa byłaby zupełnie nonsensowna. PZDR

ocenił(a) film na 10
herbatkaherbatnik

Tez tak mysle, chodzilo mi o to ze moze rezyser zostawil furtke dla tych, ktorzy lubia takie wlasnie tanie sensacje i niespodzianki w stylu Deckard-robot :)

poslo

Nie no oczywiście Panowie w przeciwieństwie do reżysera, wszystko wiecie lepiej. Skoro człowiek, który od A do Z odpowiada za reżyserską wersję "Łowcy androidów" czyli reżyser filmu w osobie Ridleya Scotta, twierdzi że Deckard w tej wersji filmu jest replikantem, to nim jest. Koniec kropka.


Do Poslo:


"Czerwonych oczu nie widzialem", jesli byly to moze to rezyser tak dla zabawy wrzucil, tak jak te jednorozce, ze swiadomoscia ze ludzie beda sie glowic nad tym czy byl replikantem czy nie i niektorzy beda to podawac jako ostateczny dowod"



Nie widziałeś czerwonych oczu? Dziwne bo to akurat bez problemu da się łatwo wyłapać. Może przyjrzyj się raz jeszcze opisywanej przeze mnie scenie z udziałem Deckarda i Rachael...

Reżyser niczego nie wrzucił dla zabawy. Wersja reżyserska "Łowcy" to spójne i przemyślane dzieło. Ludzie będą się głowić czy Deckard był robotem czy człowiekem? Skoro sam Scott zaznacza, że w tej wersji Deckard jest androidem, to nad czym tu się jeszcze zastanawiać?




"z reszta jako 'dowod' mozna podac , ze jaki czlowiek umie tak szybko wykonac taka figurke"


Tak szybko, czyli jak szybko? Ile czasu twoim zdaniem upłynęło od momentu wyjścia Deckarda, do momentu jego powrotu? Piszesz bez sensu.




"To tez wlasnie jest fajne, ze wlasciwie udowodnic sie nie da do konca, i ci ktorzy chca zobaczyc final w stylu "jaaaa cieee, i wieesz, okazalo sie ze on byl tez robotem" to znajda dla siebei dowody :P"



Daj spokój ;) reżyser mówi że Deck w wersji reżyserskiej jest robotem to nim jest. Dowody są jednoznaczne.





"rozmowa na dachu - "widzialem rzeczy w ktore wy ludzie..." -android by chyba androida poznal"


Chyba to pływała ryba ;) Androidy niekoniecznie od razu musiały się rozpoznawać. Poza tym, o czym ja tu piszę, w wersji reżyserskiej Deckard jest robotem i wychodzi na to że Roy nie rozpoznał swojego.





"wykonales ludzka robote" - a niby dlaczego to jest powiedziane doslownie ? Nie mogla to byc ironia wrazliwego policjanta"



Mogła to być ironia, ale skoro w tej wersji Deck jest androidem, to ciężko wypowiedzi Gaffa nie traktować serio.





"zostawiony jednorozec - dlaczego od razu powiazanie ze snem Deckarda ?
Dla mnie to slad ze koles tu byl, i ta Rachael mogl ubic, a zostawil wolno, rozumiejac, ze sa razem."




Ło Boże ;) Dlaczego figurka jednorożca jednoznacznie jest powiązana ze snem Deckarda...
Dlatego że Gaff zostawiając figurkę jednorożca dał do zrozumienia że wie kim naprawdę jest Deckard. Wie że jest androidem. A dlatego wie, bo zna jego sny, a dlatego zna jego sny, bo replikantom wszczepia się wspomnienia, a także - sny.





"rozmowa na komisariacie, w ktorej mowia , ze jest nikim bez tej pracy : moze koles jest dobry w jednym i nie znajdzie tak dobrej fuchy, jak w 'organach scigania"



Akurat w wersji reżyserskiej, ta rozmowa nabiera nowego znaczenia. Deckard bez tej pracy jest nikim, ponieważ jest androidem stworzonym tylko i wyłącznie do ścigania innych androidów. Gdyby odmówił, pewnie zostałby zlikwidowany.






"to przeciez akurat mniej wazne, sam film jest super i nie o to w nim chodzi, czy ganial androidy android (akurat takie zakonczenie byloby troche... tandetne) czy czlowiek - choc 'wersja' z czlowiekiem jest o wiele lepsza."




Nie ma nic głupiego w tym że android ściga androida. Powiem więcej, dzięki temu film ma bardziej mroczniejszy wydźwięk i jest po prostu jeszcze lepszy, a co najważniejsze dobitnie ukazuje czym są androidy dla człowieka - niczym.
Człowiek stworzył maszynę na swoje podobieństwo, ale nie zastanowił się, że z czasem maszyna może się stać niemal człowiekiem (finał i Roy), a wtedy granica między ludźmi a maszynami zostanie zatarta. To że Roy w finale darował życie androidowi, wcale nie umniejsza głębi obrazu Scotta. W końcu tak czy siak, Roy pokazał że potrafi być ludzki i w pewnym sensie w finale stał się człowiekiem, a na pewno maszyną która posiadała własną duszę.
I to właśnie wersja reżyserska pozbawiona narracji zza kadru i szczęśliwego zakończenia, jest prawdzie pięknym arcydziełem i filmem bardziej mrocznym i niepokojącym w swej wymowie.

ocenił(a) film na 10
La_Pier

"z reszta jako 'dowod' mozna podac , ze jaki czlowiek umie tak szybko wykonac taka figurke"
>Tak szybko, czyli jak szybko? Ile czasu twoim zdaniem upłynęło od momentu
>wyjścia Deckarda, do momentu jego powrotu? Piszesz bez sensu.

A czemu niby myslisz, ze ja to na podstawie sceny koncowej wysnulem ? Ty zes sceny w komisariacie nie widzial, gdy koles bierze kawalek papieru i uklada bodajze labedzia ? No? Ile to bylo ? 10 sekund ? Mniej chyba.


NIE ZGADZAM SIE Z TOBA, gdyz zwyczajnie nie mam powodu, fakty NIE przemawiaja. Tworca rownie dobrze moze bawic sie takimi, ktorzy wyszukuja w Deckardzie robota. Tworca rownie dobrze moze byc prosty jak Cameron Diaz lub Mariah Carey albo inny ludek z Hollywood:P Widze film, w ktorym nie jest androidem, i ty udowodnic tego ze jest rowniez nie mozesz. Nie dlatego ze jestem zaslepiony swoja wizja, zwyczajnie nie mozesz :P

I nie dlatego mu darowal zycie, ze jest 'ludzki'.

Dlugo by mowic... m. in. dlatego ten film jest SWIETNY :)

ocenił(a) film na 10
poslo

Poza tym podaj zrodlo , z ktorego wynika, ze Scott mowi, ze Deckard to android? W trakcie tej rozmowy wyczytalem jedynie, ze bylo to w wywiadzie dla TV4 :D.

Nie wiem w sumie z kim sie kloce, ale stary Twoja historyjka sie kupy nie trzyma, jedyny argument to ten, ze "Scott mowi, ze", czerwone oczy ktorych za cholere nie widze (moze mam trefna wersje, nie wiem), sklonnosc androidow do przechowywanie fotek z przeszlosci swiadczacych o ich ludzkosci (to ja tez jestem androidem :D), i jednorozca ktorego znalazl na koncu (nie takie zbiegi okolicznosci we wlasnym zyciu widzialem, wiec tego tez tak latwo nie kupie :>).

ocenił(a) film na 10
poslo

Jeszcze jedno : po co tworzyc androida, ktory ma scigac inne androidy i :
1) czynic go slabszym fizycznie od celu na ktory poluje
2) dac mu mozliwosc odmowy scigania tych androidow
:D

ocenił(a) film na 10
poslo

OK, szybki link z WIKI :

"Opinie osób biorących udział w produkcji filmu na ten temat:

* Ridley Scott twierdził w wywiadzie z 2002 roku, że Deckard jest replikantem.
* Harrison Ford ciągle utrzymuje że Deckard jest człowiekiem.
* Scenarzysta Hampton Fancher powiedział, że nie stworzył postaci Deckarda jako replikanta."

czyli 2:1 dla mnie, ziomuś :P

Chyba sie tu jeszcze rozpisze, bo te 4 (sic!:D) dzisiejsze posty to z tego powodu ze po pijaku lubie sie klocic :P

A powaznie to ten film naprawde ma w sobie cos glebszego , niz to ze "maszyny dorastaja do miana czlowieka" .

ocenił(a) film na 10
poslo

ok, ostatnie :
http://en.wikipedia.org/wiki/Deckard#Deckard:_replicant_or_human.3F

Mozemy sie klocic do bolu, a moze chodzilo tylko o to, by film byl bardziej popularny, dzieki temu , ze prowokuje takie dyskusje jak ta tutaj :)

poslo

"Ty zes sceny w komisariacie nie widzial, gdy koles bierze kawalek papieru i uklada bodajze labedzia ? No? Ile to bylo ? 10 sekund ? Mniej chyba."


Widział, widział scenę na komisariacie. Tylko że ten film nie jest o tym "jak szybko zrobisz z papieru figurkę origami".




"Tworca rownie dobrze moze bawic sie takimi, ktorzy wyszukuja w Deckardzie robota."



Nie sądzę. Za dużo wysiłku, roboty i pieniędzy zostało włożone w wersję reżyserską, aby ta wersja miała służyć zabawie reżysera z widzem.





"Widze film, w ktorym nie jest androidem, i ty udowodnic tego ze jest rowniez nie mozesz. Nie dlatego ze jestem zaslepiony swoja wizja, zwyczajnie nie mozesz :P "


W zasadzie, to ja nic nie muszę udowadniać, skoro sam Ridley Scott wyznał że w wersji reżyserskiej jego filmu, Deckard jest androidem.




"I nie dlatego mu darowal zycie, ze jest 'ludzki'. "


Moim zdaniem dlatego. Wcześniej Roy był tylko maszyną, która nie liczyła się z nikim. Natomiast w finale stał się istotą bliższą człowiekowi i zrozumiał że życie to prawdziwy dar i trzeba je szanować.





"Nie wiem w sumie z kim sie kloce, ale stary Twoja historyjka sie kupy nie trzyma"

Skoro moje argumenty (i nie tylko moje) będące za tym że w wersji reżyserskiej Deckard jest replikantem nie trzymają się kupy, to oznaczałoby że kupy nie trzyma się również cały film, a Ridley Scott montując wersję reżyserką nie wiedział co robi. Także scena snu Deckarda, byłaby niepotrzebnie dodana do wersji reżyserskiej.
Ale tak nie jest. W wersji reżyserskiej wszystko jest na swoim miejscu.




"jedyny argument to ten, ze "Scott mowi, ze", czerwone oczy ktorych za cholere nie widze (moze mam trefna wersje, nie wiem)"



To nie jedyny argument. I nie ściemniaj że nie widzisz czerwonych oczu Deckarda w scenie z Rachael - wg. mojego odtwarzacza jest to dokładnie 63 minuta i 52 sekunda filmu.
Czy Ty w ogóle posiadasz wersję reżyserską na dvd?





"Jeszcze jedno : po co tworzyc androida, ktory ma scigac inne androidy i:
1) czynic go slabszym fizycznie od celu na ktory poluje
2) dac mu mozliwosc odmowy scigania tych androidow"




Nie powiedziałbym że Deckard był słabszy fizycznie, gdyby naprawdę był słaby to nie wyszedłby cało z każdego starcia z androidami. Ale ponieważ był robotem, był w przeciwieństwie do człowieka, znacznie bardziej odporny na ból.
Zaś odpowiadając na drugie pytanie, po prostu androidy miały możliwość wolnego wyboru (m.in. dlatego trudno je było odróżnić od człowieka), one nie były chodzącymi tosterami. Deckard mógł odmówić ścigania swoich, ale to bynajmniej nie uchroniłoby go od kulki.




"Opinie osób biorących udział w produkcji filmu na ten temat:

* Ridley Scott twierdził w wywiadzie z 2002 roku, że Deckard jest replikantem.
* Harrison Ford ciągle utrzymuje że Deckard jest człowiekiem.
* Scenarzysta Hampton Fancher powiedział, że nie stworzył postaci Deckarda jako replikanta."

czyli 2:1 dla mnie, ziomuś :P "



A co to jest? Jakiś mecz piłkarski, że 2 do 1?
To nie Ford, ani Fancher odpowiadają za "Łowcę", przynajmniej nie w tak dużym stopniu jak Ridley Scott, którego słowo dla mnie liczy się o wiele bardziej.
Ridley Scott twierdząc że w wersji reżyserskiej Deckard jest androidem, właściwie nie pozostawił zbyt dużego pola dla innych interpretacji. On jest ojcem i matką tej wersji filmu i sam najlepiej wie co mówi.




"Mozemy sie klocic do bolu, a moze chodzilo tylko o to, by film byl bardziej popularny, dzieki temu , ze prowokuje takie dyskusje jak ta tutaj :)"


My się chyba nie kłócimy (przynajmniej na razie;), tylko wymieniamy poglądy na temat filmu. A sam film i bez dyskusji na temat "czy Deckard jest androidem czy nie jest", jest szalenie popularny. I trudno się dziwić, bo to prawdziwe arcydzieło. A tego typu dyskusje jak powyższa, są czymś normalnym. Dobre kino zawsze skłania do polemiki.



Na koniec kilka argumentów stojących za tym że Deckard w wersji reżyserskiej jest androidem:


- figurka Gaffa (jednorożec ze snu Deckarda) na korytarzu w ostatnich ujęciach filmu, która nie pozostawia absolutnie żadnych wątpliwości co do tego, że Deckard w wersji reżyserskiej jest androidem

- w wersji reżyserskiej na czerwono świecą się tylko oczy androidów, oczy Deckarda świecą się kolorem czerwonym w 63 minucie i 52 sekundzie filmu

- Deckard odmawia ścigania androidów, na co słyszy słowa Bryanta "nie jesteś z nami, jesteś nikim" czyli jak nie będziesz odwalał brudnej roboty za ludzi, to zostaniesz zlikwidowany

- słowa Gaffa do Deckarda "Wykonał Pan ludzką robotę!" czyli napracowałeś się niczym człowiek, ale człowiekiem nie jesteś

- Deckard jest ponadprzeciętnie odporny na ciosy zadawane przez replikantów

ocenił(a) film na 10
La_Pier

>Ridley Scott twierdząc że w wersji reżyserskiej Deckard jest androidem, >właściwie nie pozostawił zbyt dużego pola dla innych interpretacji. On >jest ojcem i matką tej wersji filmu i sam najlepiej wie co mówi.

Mozna interpretowac na dwa sposoby i oba sa logiczne, wiec w sumie obaj mamy racje i tyle.

Ok, moze te oczy sa troszke czerwonawe (na pewno nie takie jak u sowy :) ), ok moze jest troche niewrazliwy na ciosy (no ale jak to mowia :ryj nie szklanka :P), ok nie wiem czy bym dal rade wypic alko przy zranionej wardze, ok ten jednorozec nie musial byc zbiegiem okolicznosci (ale mogl byc:) )

A przyklad mojego zbiegu okolicznosci (apropo tego jednorozca), ktory mi sie przypomnial, to taki ze mialem GTA VIce City, mozna tam wrzucic swoje mp3, i uzylem jeden katalog z ok. 200 mp3 siory, ktorych wiekszosci nie znalem. Jedna z pierwszych misji jest taka, ze trzeba pojechac do sklepu i zmienic ubranie. Dokladnie w momenci jak wsiadlem Vercettim do samochodu by pojechac do odziezowego uslyszalem pierwszy raz w zyciu refren Jay-Z :"change clothes, change clothes " :)

PS. Na trzezwo jestem bardziej ugodowy ;]

ocenił(a) film na 10
wolf_stein

No dobra ludziska :) Podyskutowaliśmy, poanalizowaliśmy, podernewowaliśmy się, krew się lała, a kości trzaskały.
To teraz proszę:
http://youtube.com/watch?v=_7o0rvVxU0w możemy się zsatanawiać czy Scott robił sobie jaja czy nie :) (Dla nie szprechających po angielsku: Reżyser w wywiadzie mówi że cała heca z jednorożcem w nowszej wersji świadczy o tym że Deckard jest replikantem.)
Ha! Jak dla mnie i tak jest to naciągane, a reżyser zostawił też inne furtki. Po pierwsze jeśli Deckard był androidem to był o wiele starszym modelem od Nexusa-6, zatem nie mógł być odporny na ten cały test na człowieczeństwo. A jednak był na wskroś ludzki. Nawet Nexus-6 wysiadł nerwowo przy pytaniu o żółwia. Po drugie jeśli był replikantem to film zaczyna opowiadać o relacji robota z robotem, a to jest znacznie mnie atrakcyjne. Dalej czuję niepewność, co dodaje tejemniczości podczas oglądania filmu.
;)

ocenił(a) film na 10
pionier

Ta, za tym ze jest androidem przemawiaja dwa wrzucone na sile obrazki, plus czerwone oczy w jednym czy dwu ujeciach, to naprawde wiele zmienia :P

ocenił(a) film na 10
poslo

Pamiętasz w których ujęciach ma te czerwone oczy? Naprawdę tego nie zauważyłem...

poslo

Tutaj nie ma nic na siłę, wszystko jest przemyślane, a Ridley Scott wie co mówi.

La_Pier

Pionier, ta scena ma miejsce po tym jak Rachael zabija Leona, a Deckard zabiera ją do siebie. Wywiązuje się rozmowa w której Racheal pyta Deckarda czy ten będzie ją ścigał, na co on odpowiada że nie bo zawdzięcza jej swoje życie. Po chwili Deckard wychodzi z pomieszczenia w którym przed chwilą się mył, staje za plecami Rachael, po czym dodaje "Ale ktoś będzie cię ścigał" - w tym momencie oczy Deckarda świecą się na czerwono. Dokładnie 63 minuta i 52 sekunda filmu.

ocenił(a) film na 10
La_Pier

Heh, nie tyle swieca sie, co maja ledwo dostrzegalny czerwony blask :P

ocenił(a) film na 10
La_Pier

OK, nie na sile (pomimo tego ze te dwa ujecia dodano po to, zeby zmienic Deckarda ktory w producenckiej wersji byl czlowiekiem).

Tak czy siak film nie jest o androidach ktore okazuja sie byc ludzkie, tylko o androidach, ktore sa lustrem , pokazujacym odbicie tego, czym my sami jestesmy, jak jestesmy stworzeni, i czym jest nasze zycie (lzy w strugach deszczu...)

poslo

"Heh, nie tyle swieca sie, co maja ledwo dostrzegalny czerwony blask :P"


Nie łap mnie za słowa ;) Oczy Deckada są koloru czerwonego (jak u sztucznej sowy z korporacji Tyrella), co zresztą widać w tej scenie bardzo wyraźnie.




"Tak czy siak film nie jest o androidach ktore okazuja sie byc ludzkie, tylko o androidach, ktore sa lustrem , pokazujacym odbicie tego, czym my sami jestesmy, jak jestesmy stworzeni, i czym jest nasze zycie (lzy w strugach deszczu...)"


Film jest o androidach które czują, które posiadają uczucia, są ludzkie - tego nie możesz negować. Jest też o tym, co napisałeś - android odbiciem człowieka. Ale "Łowca" porusza także inne zagadnienia.
To film o życiu i śmierci - film o pragnieniu życia i nieuchronności śmierci, film o odpowiedzialności człowieka wobec swojego dzieła (Bóg-Stwórca czyli Tyrell VS dzieło które stworzył czyli Roy - dziecko Boga-Stwórcy), film o chęci poznania tajemnicy stworzenia i zagadki nieśmiertelności. Film o przemianie maszyny w człowieka. Wreszcie, to także film o miłości (androida do androida - oczywiście tylko wersja reżyserska) i poświęceń/niebezpieczeństw z nią związanych. Film o samotności i potrzebie bliskości.
Ponadto, film ostrzega przed tym, co człowiek robi z Ziemią - świat Blade Runnera, nasz świat, chyli się ku upadkowi.
"Łowca androidów" to dzieło wielkie i niezwykłe, a świadczy o tym choćby skala problemów które porusza obraz Scotta.

ocenił(a) film na 10
La_Pier

No tak, napisalem o czym wg. mnie jest przede wszystkim, bo te inne watki oczywiscie tez tu sa.

poslo

*Aha.






* najdłuższa wypowiedź w historii Filmwebu ;DDD

ocenił(a) film na 10
La_Pier

No nareszcie La Pier Powiedziałeś coś sensownego (bez urazy) a nie tylko przekomarzasz się czy Deckard jest czy nie jest androidem... bo nie o to chodzi. Myślę, że każdy z nas miał rację co do Deckarda bo każdy z przytoczonych przez nas niby dowodów można obalić... Dobrze napisałeś w tej drugiej części postu i z tym się zgadzam....
A jeśli chodzi o Deckarda i tym kim był... nigdy chyba nie dowiemy się prawdy (a może prawdziwe są nasze indywidualne przypuszczenia). PZDR

herbatkaherbatnik

A dlaczego wcześniej pisałem bez sensu? Dlatego że mam inne zdanie na temat reżyserskiej wersji filmu? Dlatego że wierzę słowom Ridleya Scotta?
Hej, to jest forum filmowe, jakże byłoby nudno gdyby każdy z każdym się zgadzał.
A jeżeli chodzi o ciąg dalszy twojej wypowiedzi, to nie, nie każdy z nas ma rację. Wy, zwolennicy Deckarda-człowieka nie macie racji. Rację mają zwolennicy Deckarda-androida. Serio.
Co innego gdyby Scott milczał, gdyby na pytanie czy Deckard w wersji reżyserskiej jest człowiekiem czy androidem, odpowiedział: niech widzowie sami zdecydują. Tymczasem Scott powiedział jasno - w wersji reżyserskiej, Deckard jest androidem. Wypowiedź Scotta powinna zakończyć wszelkie dyskusje, ale jak widać są ludzie którzy myślą inaczej (czytaj - wiedzą lepiej od samego reżysera). Myślą, niestety błędnie.

ocenił(a) film na 10
La_Pier

Szczerze powiedziawszy to skupiamy się na detalach, na szczegółach które chyba akurat istotne nie są... no ale z czego to wynika, że nawet słowom Ridleya Scotta nie wszyscy dają wiarę? Ano dlatego że w wersji reżyserskiech jest dużo niejasności, dwuznaczności itd. Dlaczego zatem Scott jasno nie dał do zrozumienia że Daeckard jest androidem w jego autorskiej wersji? Pewnie powiesz kolejny raz że dał... jednorożec itd... ale dla mnie osobiście Twoje argumenty wcale nie są mocne, a interpretacja Twoja wydaje mi się naciągana...
A może chodzi o to, że Deckard sam nie wiedział kim jest i bał sie poznania prawdy... Wierzysz w to, że Rick wiedział, że jest androidem? To się dopiero nie trzymało kupy jeśli miałby świadomość tego iż jest. Zastanów się, co by było gdyby wiedział że jest androidem (bo jeśli by faktycznie był, to nie ma bata musiałby o tym wiedzieć - a z filmu wcale to nie wynika - i może Ridley stworzył nieświadomie paradoks). I dlatego nie wierzę, aby Deckard mógłby być androidem, bo będąc nim wiedziłby o tym, i myślę, że posunąłby się do tego, by eleminować inne androidy, bo w końcu kiedyś ktoś wyeliminuje jego... A skoro Ridley twierdzi, że jest androidem - to celowo robi nam wodę z mózgu, albo już sam się pogułby, nie rozumiejąc tego że wówczas jego autorska wersja jest strasznie naciągana...

herbatkaherbatnik

W całym tym dyskursie przekonuje mnie argument z koziorożcem. Takie rzeczy nie biorą się z d...alekiej otchłani w filmach, zwłaszcza takich, jak Blade Runner, który składa się z większych i mniejszych metafor.

Gdzieś pojawiła się wypowiedź w tym wątku o świadomości Deckarda. W filmie jest wyraźnie pokazane, że nie wszystkie androidy są świadome swojej tożsamości. Deckard, żeby uspokoić Rachel próbował przekonać ją, że jednak jest człowiekiem, jak sądziła przed tym jak go spotkała. On sam albo nie wie, albo nie jest pewien tego czy jest dziełem mamy i taty, czy nauki.

Czerwonych jednak oczu za nic nie mogę wypatrzeć.

Jednak niezależnie od tego, czy Deckard jest replikantem, czy nie odpowiedź na pytanie "czy androidy śnią o elektrycznych owcach?" pozostaje taka sama :).

Wersja reżyserska mojego komentarza:

W sumie to, że zadajemy pytanie o człowieczeństwo głównego bohatera jest częścią przesłania. Może powinniśmy je postawić raczej w ten sposób: "Czy Deckard >mógłby< nie być człowiekiem?". Co do postaci Rachel nie mamy wątpliwości, jednak tylko dlatego, że zostało nam to powiedziane. Gdyby tak nie było zapytalibyśmy o to samo: "Czy Rachel >mogłaby< nie być człowiekiem?".

|
V

"Czym jest człowieczeństwo?"

A to tylko jedno z pytań. I to one są jednym z powodów (poza niezwykłym nastrojem, muzyką Vangelisa, której możnaby słuchać w kółko, etc. etc.)

ocenił(a) film na 10
Thin_man

Jak zatem rozumieć zakończenie filmu - jak Roy BATTY ratuje życie Deckardowi??? Czy końcówka byłaby tak spektakularna gdyby to android uratował życie androidowi????? No i słowa na koniec Roya, że widział rzeczy... jeśli prawdą by było to, jak niektórzy twierdzą, że Deckard jest androidem (i dzieki niektórym postom chwilami rzeczywiście wierzę że mógły być) to jednak scena końcowa przkonuje mnie że nie jest... - I tak jak mówię - Ridley sam się pogubił w tym wszystkim uparcie twierdząc kim jest Deckard.
No i kolejny raz zeszliśmy na temat pochodzenia Deckarda... czyli znów odchodzimy od kwestii człowieczeństwa, bo tak naprawdę, to jaka jest różnica pomiędzy człowiekim naturalnie urodzonym a tym przez niego stworzonym?
No i przesłanie jakie powinno dotrzeć do niektórych - patrzcie jak kończą ci, którzy próbują stawiać siebie Tyrela).

ocenił(a) film na 10
herbatkaherbatnik

Coś mi się zjebało... >>patrzcie jak kończą ci, którzy próbują stawiać siebie w roli Boga<< mam na myśli Tyrela....

herbatkaherbatnik

Jesteś jednym z tych ludzi, którzy stawiają wiele znaków zapytania. W jednym zdaniu.

:>

Ok, ok, tak mi przyszło do głowy, nie wiążę tego z dyskusją :).

W kwestii którą poruszasz jest właściwie nieistotne to, czy Deckard jest androidem, czy nie. Ważne jest to, co myśli Roy. W świadomości Roya Deckard jest człowiekiem, więc Roy myśli, że ratuje życie człowiekowi. Skąd mógłby wiedzieć, że jego przeciwnik jest replikantem? Nawet Harrison Ford tego nie wie.

Nie wie dlatego, że wersja reżyserska to rodzaj chwytu wykorzystanego przez Riddleya Scotta, któremu nagle przychodzi do głowy "a co by było, gdyby". Więc montuje film od nowa. I w zasadzie tworzy inny film.

I nie odeszliśmy od kwestii człowieczeństwa. Właśnie sama istota tego problemu: "czy Deckard jest sztucznym człowiekiem, czy nie" a nie jego rozwiązanie jest częścią przekazu.

Nie doceniałem tego filmu. Im dłużej o nim myślę, tym wydaje mi się lepszy.

Kwestia Tyrela to raczej stare literacko - filozoficzne pytanie: No i po co mnie stworzyłeś? Roy odczuwa nienawiść do tego, który stworzył go nietrwałym. Oskarża go o przemijanie i śmierć. Zabija go z zemsty za swoje istnienie i by T nie mógł tworzyć następnych cierpiących jednostek. Egzystencjalne jak u Sartre'a.

La_Pier

Nie wiem czy to ktoś już pisał...oglądałem wczoraj pierwszy raz ten film (wersje rezyserska)...na poczatku filmu bylo powiedziane ze androidy sa kilkakrotnie silniejsze od czlowieka i co najmniej dorownuja im pod wzgledem inteligencji...moze i harrison (ford) byl androidem...nie wiem...ja mialem wrazenie ze jest zwyklym czlowiekiem...swiadczyc o tym by mogla scena w opuszczonym budynku, jak uciekał przed rutger'em...no chyba ta cala firma specjalnie zrobila go slabszego fizycznie by sie nie domyslal kim jest...z drugiej strony po co ten dziadu na poczatku wyjezdzal z tekstem "albo jestes z nami...bla bla..." . . . . nie jestem fanem takich filmow (choc ten byl dobry) i nie przepadam za filmami s-f (poza malymi wyjatkami) wiec pewnie nie mam racji, ale powinniscie to rozwazyc rowniez...przynajmniej troche paluchy potrenujecie...

ocenił(a) film na 10
wolf_stein

Łowca jest filmem co mi zaległ w duszy.
1. Wersji reżyserskiej nie dooglądałem do końca bo mnie szlag trafił.R. Scott dał plamę i przedobrzył.Bez monologów to kicha!

2. Dla mnie to co zostawił Guff (origami) nacza, że tu był i mógł sprzątnąć Rachel, lecz okazał się w porzo i pozwolił im obojgu odejść. Taka przynajmniej wersja bardzo mi odpowiada.---

popieram myśl, to ma sens
3. A Deckart replikantem nie jest, bo nie! Przynajmniej nie w I wersji.
A ten stary cap Scott (pozatym wielce go szanuję) zrobił sobie jaja z nas wszystkich. Ot, złośliwiec i drań! Niech żyje wiecznie!
Hej!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones