PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=734}

Łowca androidów

Blade Runner
7,7 211 125
ocen
7,7 10 1 211125
8,7 48
ocen krytyków
Łowca androidów
powrót do forum filmu Łowca androidów

Czym się różni wersja reżyserska od zwykłej - kinowej?? bardzo lubie ten film, ale nie widzialem wersji reżyserskiej.

ocenił(a) film na 10
Aragorn88

Istnieją dwie wersje kinowe: kinowa (Theatrical) oraz międzynarodowa (International). Różnią się miedzy sobą ilością pokazanej przemocy (w w. amerykańskiej jest jej mniej, chodzi głównie o sceny wyłupienia oczu Tyllerowi i walki Deckarda z Pris). W 1992 roku powstała pierwsza wersja reżyserska, która od poprzednich różni się: brakiem końcowej sceny podróży samochodem Deckarda z Rachel w pięknym, górskim krajobrazie, jest dodatkowa scena snu Deckarda z jednorożcem, nie ma narracji Deckarda w czasie filmu. Najnowsza wersja reżyserska różni się od poprzedniej kompletnie zremasteryzowanym obrazem oraz drobnymi szczegółami (największy, który zapadł mi w pamięć to, że gołąb, który wypuszcza Roy w momencie śmierci nie leci do niebieskiego nieba koło nie pasującego do filmu magazynu, tylko został wstawiony podkład z realistycznie - w odniesieniu do filmu - wyglądającymi budynkami). W edycji kolekcjonerskiej dostępna jest jeszcze wczesna wersja filmu "Workprint", która oprócz jakości montażu i strony wizualnej różni się od wersji kinowych rozbudowaną sceną śmierci Roya. Więcej różnic nie pamniętam ale za ich nieuwzglądnienie serdecznie żałuję ;) Ogólnie różnice są bardzo małe i oprócz sceny z jednorożcem nie wpływają na ogólny odbiór filmu. Polecam wersje reżyserske (wybór zależy chyba tylko od tego czy ktoś woli obraz komputerowy, czy raczej klimat starszej wersji z i tak niesamowitymi efektami specjalnymi).

Coopa

Oj, oj, oj...
Zmian jest chyba znacznie więcej.
Dzisiaj na wykłądzie u prof. Twardosza doweidziałem się bardzo interesujących rzeczy. Zatem...
W wersji rezyserskiej został dodany narrator - Deckhard opowiada kim jest i czym się zajmuje. Jest scena snu w któej śni mu się biegnący przed siebie jednorożec i w jednej z końcowych scen (scena wsiadania do windy, a potem chyba odlotu statkiem) ukazane jest jak bohater niechcąca strąca ze stołu papierowego jednorożca. A zatem?
Ktoś kto to zostawił, podrzucił itp (nie wiem jak to do końca było) zna jego sny. A skoro zna jego sny (które to chyba zostały wszczepione) to wychodzi na to, że sam Deckhard jest androidem.

Czegoś takiego w ogóle nie ma w wersji kinowej! A to rzuca całkiem inne światło na ten film! Taką wersję szybko wycofano z kin, gdyż spotkała się z chłodnym odbiorem.


Przepraszam za wszelkie pomyłki, gdyż sam nie oglądałem nigdy całego "Blade Runnera". Ale myśle, że pomogłem pisząc powyższe zdania :)

użytkownik usunięty
BUNCH

Jak ty musisz się takiej "zakazanej wiedzy" musisz dowiadywac dopiero z wykladów to ja współczuje :D

użytkownik usunięty

o jedno musisz za dużo*:)....................

użytkownik usunięty
BUNCH

"Dzisiaj na wykłądzie u prof. Twardosza doweidziałem się bardzo interesujących rzeczy. Zatem...
W wersji rezyserskiej został dodany narrator "

BZDURA. Narrator był w wersji kinowej, w reżyserskiej został USUNIĘTY.

użytkownik usunięty

No jakas masakra te studia na UJ :D ......

Przyczytaj tekst jeszcze raz, dokładniej i ze zrozumieniem.
Może coś Ci się wtedy rozjaśni.
Poza tym z głupkami nie rozmawiam.

ocenił(a) film na 7
BUNCH

może mi ktoś poeiwdzieć gdzie szukać wersji kinowej? i czy jest lepsza ?

bartusjupi

A w szczególności zdanie:

Przepraszam za wszelkie pomyłki (...)

użytkownik usunięty
BUNCH


No więęęęc...

Głupkiem? A co powiedziec o osobie, która studiując filmoznastwo (w ogóle mając status STUDENTA) nie potrafi nawet poprawnie powtórzyć
wiadomości otrzymanych od swojego jak mniemam wykładowcy? No chyba, że profesor kompromituje się nie znając jednego z najsłyniejszych filmów s-f, ale pomimo tragicznego poziomu kadry naukowej w naszym kraju ja nie przyjmuje takiej ewentualności za prawdopodobną. Raczej to ty kompromitujesz swoim wpisem jego - podając dodatkowo nazwisko tego biedaka.

Nie będę ukrywać, że szczerze rozbiawił mnie ton twojej wypowiedzi, w której ujawniasz "wiedze zakazaną" (dodatkowo z błędami), która jest oczywistością dla wiekszości zalogowanych osób na tym portalu. Poza tym licze, że państwowa kasa nie idzie na przekazywanie takich banałów dostepnych w ciągu kilku ułamków sekundy za pośrednictwem google (również po polsku, obszernie na stronie film.org.pl) na wykładach... Miejmy nadzieje, że dowiedziałeś się o tym od profesora w przerwie wykładu przy automacie do kawy. W przeciwnym wypadku... zresztą nie snujmy czarnych scenariuszy, bo w końcu to UJ i swoją klasę ma.

Reasumując jeżeli rozbawienie połączone z troską o polską edukację w twoich oczach jawi się jako bycie głupkiem... to internet więc od biedy możesz używać tego terminu... oczywiście do momentu kiedy wiedziony ciekawością sprawdzisz prawdziwe znaczenie tego słowa.

Z wyrazami szacunku,

asertywny nonkonformista

ocenił(a) film na 10
Aragorn88

Oczywiście zaraz musi się ktoś czegoś przyczepić. B.R. jest jednym z moich ulubionych filmów, a na pewno ulubionym s-f. Oglądałem chyba z 6 razy, ale nie zwróciłem uwagi czy to teatrical czy director's cut, tak więc o nosorożcu nie wiedziałem i cieszę że ktoś o tym napisał. Nie interesuje mnie skąd o tym wie. Powiedział i ok - ważne, że wiem. Uprzedził że w czymś się mógł pomylić i git. A ty się od razu chcesz z nim kłócić - dlaczego? Bo nie zdążyłeś tego napisać przed nim? To nie medycyna, że od detalu zależy czyjeś życie tylko informacja o filmie. Mnie jakoś strasznie nie rozbolało to, że facet pochwalił się że studiuje filmoznastwo. Z wiedzy o konkretnym filmie, który uwielbiam pewnie bym jakiegoś profesora zagiął ale o kolejnych już bym nic nie wiedział. Nie wiem ja Ciebie, ale mnie bardziej wkur...a, że nasze pieniądze są topione w dziesiątkach lipnych agencji państwowych i kumotersko rozdętej administracji, niż w katedrach, zakładach i instytutach uniwersyteckich.

ocenił(a) film na 10
METABO

jednorożcu... oczywiście bo zaraz by było;) Pozdrawiam Was i wszystkich fanów tego pięknego filmu.

ocenił(a) film na 7
Aragorn88

W wersji producenckiej - replikant dowodzi swego człowieczeństwa
W wersji reżyserskiej - nie.
I to jest ogromna strata dla filmu.
Niestety w wyniku, perfidnej dodajmy sugestii Ridleya, że Deckard nie jest człowiekiem, lecz androidem, a właściwie replikantem (za pomocą snu o jednorożcu i przyniesionego mu do domu origami o kształcie jednorożca sugerującego, że sen został mu wdrukowany) film traci swoje... człowieczeństwo.
Bo czyż nie tego dowodzi robot Roy Batty ratując w finale od śmierci... człowieka, który mu zagraża?
Swojego człowieczeństwa.
Dopóki Deckard jest człowiekiem to scena wielka, pełna humanizmu.
W momencie gdy Deckard okazuje się androidem scena traci jakiekolwiek znaczenie. No, bo co może oznaczać, czego dowodzić, że jeden replikant ratuje drugiego?
Niczego.
Pozostaje pustka.

ocenił(a) film na 8
AutorAutor

Czyli odradzasz obejrzenie reżyserskiej? Bo właśnie widzę, że jest już na netflixie i zamierzałam, w końcu poznać ten film. A która wersja jest bliższa książce?

ocenił(a) film na 7
m_a_c_88

Nie odradzam, to wciąż piękny film. Najlepiej po prostu obejrzeć je w tej kolejności, w jakiej powstawały.
Problem polega na tym, że wersja z lat 80. jest niestety praktycznie niedostępna, bo nie była odrestaurowana i od pewnego czasu nie jest wyświetlana już nawet w tv. Co Ridleyowi jest na rękę, od lat robi wiele, żeby została zapomniana. A szkoda.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones