Serio? Losowe brzdąkanie syntezatora bez ładu i składu, które w ogóle nie pasuje do tego co się dzieje w filmie, często zagłusza dialogi i bardziej brzmi jak coś z filmu sci-fi lat 70. Totalny badziew.
Marylka wygrała plebiscyt na piosenkę 95 lecia Polskiego Radia, przed panem Czesławem Niemenem. A u mnie na tapecie King Crimson. W pełni popieram to co napisał celebes.
To ugrzazles w poprzedniej epoce, dziadek. King Crimson to wybitna muzyka. Ale zeby nie docenic tej elektroniki z filmu to trzeba sie chyba celowo z uporem ograniczac. Najlepsza sciezka dziekowa od lat.
Odpowiem tak:
Nie słuchałem muzyki z tego filmu, ale oglądałem film i muzyka mi się nie podobała.
Dla wyjaśnienia - zilustrowanie filmu wybitną muzyką King Crimson, nie oznacza od razu, że byłby to film świetnie zilustrowany muzycznie.
Masz racje. U mnie odwrotnie, nie jestem pewien czy muzyka z tego filmu podobalaby mi sie podczas samego sluchania. Ale jako ilustracja do filmu moim zdaniem bardzo sie sprawdzila, doprowadzili do tego ze film z muzyka byly bardzo splecione i powstal dosyc nowatorski (w moim odczuciu) efekt.
W sedno. Plus ten kawałek na finał, gdzie on ten hicior letnich kolonii w Mieleńku wykopał.
Używanie pojęć które nie mają sensu w kontekście wypowiedzi użytkownika (celebes) ale są modne to przejaw ignorancji...delikatnie mówiąc. Łap rozdział drugi, odchamisz się trochę:
https://vod.tvp.pl/video/trzeci-punkt-widzenia,05012020,45808939
Ale jak to nie pasuje, skoro komentarz użytkownika skrywającego się pod nickiem celebes to typowy przykład boomerstwa i ignorancji
najbardziej irytująca muza filmowa, jaką słyszałam......... za takie rzeczy powinni karać:)))))))))
Lopatin to współczesny muzyczny geniusz. Jego solowy projekt Oneothrix Point Never i chociażby współpraca z Antonym Hegarthym to prawdziwe diamenty. Oszlifowane.
To co Kolega celebes wypisuje to czyste ignoranctwo i bzdury totalne. Szkoda dyskutować...
To nie dyskutuj, nie każdemu musi sie podobać to samo, każdy ma inny gust, wedlug mnie muzyka w tym filmie to najsłabszy punkt.
dokładnie, świetny film ale muzyka ciągnie go w dół, strasznie irytująca podróba Vangelisa
tak, bo wszystko co jest muzyka z syntezatorow to podrobka Vangelisa czy JMJ... oczywiscie, sa to pionierzy muzyki elektronicznej (jak sama nazwa wskazuje, syntezatorowej), ale nie sa jedynym punktem odniesienia ;) chyba ze znasz wylacznie ich, to w porzadku. muzyka akurat budowala poczucie chaosu w idealny sposob, byla dobrym kontrastem (i to jest moim zdaniem klucz do jej docenienia) i przede wszystkim pieknie brzmiala (chociaz to akurat znak rozpoznawczy OPN). widac na pierwszy rzut oka, ze Safdie chca wytworzyc uczucie chaosu, kaofonii, przebodzcowania i irytacji, a muzyka w polaczeniu z duza iloscia dialogow, krzykow i pieknych neonowych zdjec robi swietna robote.
Ojej, coś zakuło, poczułeś się urażony? Jak ktoś wypisuje skrajne opinie i do tego w takiej formie to musi się liczyć z krytyką. Wg mnie muzyka to szkielet tego filmu i właśnie dysonans, który powstaje jest tutaj największą zaletą. Ale spoko, porzucajmy sobie tutaj epitetami bez uzasadnienia... to się nazywa dyskusja!
Przecież to ty jesteś urażony, że ktoś śmiał skrytykować beznadziejny podkład dźwiękowy. Jak się jarasz ledwo słyszalnymi dialogami, to polecam oglądać filmy na telefonie bez słuchawek w autobusie w godzinach szczytu. Podobne wrażenia. Rozumiem, że twoja opinia "bzdury totalne" już nie są skrajnością? Ot taka zwyczajowa hipokryzja fanów kiczu. I jak na razie ludzie krytykujący powyżej podali UZASADNIENIE, a ty jedyny tylko do nich pijesz bez argumentów oprócz "nie znają się". To że głośniej szczekasz nie znaczy że masz rację.
Oj, widzę koledze pękły ZWIERACZE... spoko. Nie będę ci tłumaczył dlaczego zdjęcia, muzyka i dialogi zostały skonstruowane właśnie w taki sposób... i tak nie umiesz czytać ze zrozumieniem... ponoć ludzie z mniejszym iq są szczęśliwsi... to masz choć jeden plus w tej sytuacji. Jak nie słyszysz, nie czujesz, nie podoba ci się to twoja strata... Jeśli Uncut Gems to wg ciebie kicz, to mogę być fanem nawet największym... a tak na marginesie, nie jeżdżę autobusem... i nie baw się w psychologa... i tak mam gdzieś czy ci się podobało.
Dzieciom powinni zabronić zakładania tu profili. Nawet nie rozumiesz co do ciebie się pisze. Jedynym komu pękają zwieracze to tobie, gdyż aż się zapluwasz broniąc filmu. I twierdzisz że masz gdzieś czy mi się podobało, ale twoje wpisy świadczą o czymś zupełnie innym. Myśl hipokryto. MYŚL!
hahaha! No napisz, napisz, kim jeszcze jestem, panie "gdyż aż" i koniecznie dużymi literami, żeby wszyscy widzieli :D
Jeśli kiedyś powstanie trzecia część "Łowcy Androidów" ten pan powinien zostać zatrudniony do skomponowania muzyki. Bardzo podobny styl.
Filmu nie ogladałem jeszcze ale jak tak twierdzisz to musi być dobra.Do BR jeszcze by pasowała muzyka z Code 8
jezeli kiedykolwiek powstanie nowy Blade runner, a sciezki dzwiekowej nie dostanie LORN to swiat sie skonczy
Zgadzam się w całej możliwej rozciągłości. Jak dla mnie absolutnie najlepsza muzyka filmowa 2019 roku. Słucham non stop jak oszalały odkąd się pojawiła w grudniu.
Zaczalem wlasnie to ogladac. Minelo ponad 10minut i nic nie slysze, bo w tle jest jakis irytujacy dzwiek, ktory psuje odbior calego filmu. Rownie dobrze moge ogladac jakis inny film, majac w pokoju osobe, ktora caly czas gada i zakloca dialogi
do muzyki Daniela Lopatina trzeba dojrzeć muzycznie. Polecam zapoznać się z jego dyskografią w takiej kolejności: Replica, potem L+7 a następnie Garden of Delete, a potem wrócić i obejrzeć ten film raz jeszcze
Najpierw dojrzeć trzeba do stanu, w którym sobie uświadomisz, że gusta są różne i nie ma znaczenia na jakie swoje autorytety się powołasz, ta muzyka nadal dla mnie i dla wielu będzie koszmarna i kompletnie nie pasująca do tego filmu. Tu nie chodzi o inteligencję, jeśli ktoś nie znosi kawioru, to opinie tzw. ekspertów tego nie zmienią.
Ścieżka dźwiękowa robi bardzo fajny klimat,mi akurat pasuje.Ludzie nie kłóćcie się z powodu muzyki jednym sie podoba a innym nie ,sa gusta i guściki ,wszystkim nie dogodzisz
Świetny Muzyka, mi osobiście bardzo się podobała, film również. Zdaje sobie sprawę że każdy ma inną wrażliwość, a na subiektywną ocenę ma wpływ wiele czynników. Ale nie zgadzam się z tym co się tu pisze, że muzyka ciągnie ten fil w dół. Czasami wystarczy zerknąć na oceny niektórych użytkowników i wszystko jasne .. :D
Co w takim razie ciągnie ten film w dół? Ja właśnie zerkam na oceny niektórych użytkowników i właśnie wiele osób pisze tutaj wyraźnie, że muzyka.
Wydaje mi się że montarz, jest zbyt dynamiczny dla większości. Podobnie było z filmem Spun z 2002 r. Tylko muzyka była hmm bardziej przystępna dla widza.
Muzyka jest spoko, ale przystycono nią film. Irytujące jest doszukiwanaie się dialogów pośród brzękania.
Od początku miałem co do muzyki jedno skojarzenie, bardzo by pasowała do polskiej trylogii i piszę to jak najbardziej serio o filmach z panem Kleksem, do nowej wersji pasowałoby jak najbardziej, w tym filmie niestety to była wada nie zaleta.
Byłbym niezwykle zaskoczony, gdyby większość ocen w stosunku do muzyki w tym filmie była pozytywna. Jak powszechnie wiadomo sztuka niszowa czy też może zdecydowanie mniej komercyjna od zawsze znajduje sobie relatywnie mniejsze grono zwolenników niżeli mainstream, czyli coś co jest lekkie i przyjemnie, schematyczne, stosunkowo proste w odbiorze. Dlatego tez znajdziemy skrajnie małą grupę osób słuchających Oneohtrix Point Neve, Tim Hecker czy The Haxan Cloak. Strona muzyczna Uncut Gems powoduje, iż powędrował on zdecydowanie w kierunku next level, dysonans, który wprowadza, tworzy niezwykły klimat i generuje napięcie i jest to zdecydowanie najbardziej charakterystyczny symbol tego filmu. Pisanie, a raczej próba porównywania Oneohtrix Point Neve do Vangelis czy też Jean Michel Jarre świadczy jedynie o braku jakiejkolwiek wiedzy na temat muzyki elektronicznej, a jak sądzę co gorsze autorzy tego porównania sadza wręcz odwrotnie :) oj nie muzyka elektroniczna ma wielu wspaniałych twórców nie rzadko przewyższających wyżej wymienionych pionierów. Najbardziej irytujące jest jednak to, iż osoby, które czegoś nie rozumieją od razu twierdza, ze cos jest złe, nieodpowiednie. Nie wszystko musi funkcjonować według danego schematu, klucza i wiać nudą, oraz być piękne aż do porzygu i niesłychanie synchroniczne. Niestety często, aby dostrzec prawdziwe piękno w sztuce, trzeba posiadać odpowiednia wrażliwość i wiedze, czyli cechy niestety dosyć rzadkie, albo i coraz rzadsze...