Jak na komedię to słaby - nie było zbyt dużo powodów do śmiechu, ale jak na zwykły , odprężający zjadacz czasu to w sam raz. Sprawnie zagrana i ciekawa parodia wielkich gwiazd filmu i brukowej prasy w zderzeniu z małomiasteczkową społecznością. 7/10 (trochę naciągane)
Brytyjskie filmy tak mają, że nieraz człowiek staje osłupiały - z czego oni do diabła się śmieją? Nie pierwszy i nie ostatni raz :)
Jak dla mnie absolutną kwintesencję ichniego humoru stanowi 'Skromna propozycja' Jonathana Swifta
http://web.archive.org/web/20050126032133/http://respublica.onet.pl/1182309,1,ar tykul.html